piątek, 4 kwietnia 2014

My hair routine

W mojej kolekcji 'do wlosow' nie ma az tak wielu produktow, wole ograniczac to do minimium poniewaz nie chce obciazac moich wlosow. Oczywiscie zmieniam produkty, aby wypróbować jak inne zadzialaja na moje wlosy itd. Rowniez slyszalam ze szampon do wlosow powinno sie zmieniac co jakis czas.

Moje wlosy sa farbowane, farbuje srednio 3 razy w roku, jesli trzeba to pomagam sobie szamponetkami. Ostatnio kolor farby kupuje zblizony do mojego naturalnego odcienia czyli ciemny blond/braz.
Moje wlosy maja tendencje to przetluszczania sie u nasady, a wysuszania przy koncowkach.

Uwazam, ze najwazniejsza czynnoscia w pielegnacji swoich wlosow jest mycie ich. Ja moje wlosy myje co dwa dni. Oczywiscie jak tylko moge to ograniczam to do minimum, poniewaz tez nie chce ich pzyzwyczajac do czestego mycia.
Szampon i odzywka jakich uzywam to Toni & Guy Nourish do zniszczonych wlosow. Jest to juz moja druga butelka tego szamponu. Swietnie dziala na moje wlosy. Pachnie bardzo ladnie, nie ma jakiegos specyficznego zapachu, czego bardzo nie lubie w szamponach, po prostu jest to delikatny, lagodny i bardzo swierzy zapach. Odzywka pachnie tak samo. Na opakowaniu szampony wyczytalam, ze pozostawia wlosy wzmocnione i zdrowe, co jest prawda! Na opakowaniu odzywki pisze ze je intenywsnie nawilza i pozostawia polysk na wlosach, co rowniez jest prawda. Jesli o to chodzi jestem jak najbardziej za!

Jedna z rzeczy, ktora uzywam do stylizacji jest Styling effect - krem wygladzajacy z Joanny. Uzywam tego tylko na mokre wlosy gdy chce je wysuszyc, robie to bardzo zadko, poniewaz nie lubie suszyc wlosow, poniewaz wydaje mi sie, ze moje wlosy wygladaja wtedy na bardzo zniszczone. Jednak niestety czasem trzeba wlosy wysuszyc, wtedy nakladam ten krem na cale wlosy, rozczesuja i sa gotowe. Krem zawiera filtr UV, czyli chroni wlokno wlosa, rowniez zawiera skladniki zapewniajaco ochrone termiczna podczas stosowania suszarki lub prostownicy. Po uzyciu tego moje wlosy wlasnie juz nie wygladaja na tak zniszone i nie mam na glowie wielkiego push-up. Polecam!

Kolejny produkt, uzywam kiedy mam wlosy pokrecone i chce im dodac objetosci, jest to Toni & Guy Sea Salt Texturising Spray. Zawiera sol morska. Kupilam mala butelke, poniewaz nie bylam pewna czy go polubie, ale zamierzam wkrotce kupic duza butelke, poniewaz go uwielbiam! Mozna go nakladac na mokre wlosy, ja go uzywam na suchych wlosach. Pardzo ladnie pachnie (jak wsystkie produkty Toni&Guy) Nie skleja wlosow ze soba, rowniez nie dziala jako lakier do wlosow. 

Nastepny produkt uzywam przed prostowaniem wlosow i jest to Aussie - Take the Heat. Chroni wlosy przed goracem prostownicy. W moim przypadku bardzo potrzebny, bo juz wystarczajacy zniszczylam sobie wlosy farbujac je, wiec teraz chronie wlosy jak tylko moge. Zauwazylam, ze po nim wlosy rowniez sa wygladzone i wygladaja bardzo zdrowo. Starcza na bardzo dlugo. Wystarczy popryskac nim wlosy, rozczesac i sa gotowe do prostowania. 
Ostatnia rzecz ktora okazuje sie nie zbedna kiedy za oknem jest 'angielska pogoda' jest to lakier do wlosow Fudge Urban o zapachy wanilii i malin. Trafil do mojego koszyka od razu jak przeczytalam jaki to zapach. Po drugie dobrze utrzymuje wlosy, ale ich nie obciaza. Piekne opakowani, dlugo starcza. Jest po prostu wspanialy. Gorzej jesli sie uzywa zapachowego szampony, odzywki i lakieru do wlosow! Czego nie polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz