środa, 4 lutego 2015

Bedside beauty


W dzisiejszym poscie opowiem Wam o wszystkich produktach do pielegnacji, ktore trzymam na mojej szafce nocnej. Szafka jako tako szafka nie jest bo jest to tylko pudelko z Homebase za £10 - ktore jest dosc solidne i utrzymuje wszystko co potrzebuje. Oczywiscie jak widac trzymam na nim mala lampke nocna, rowniez z Homebase za pare funtow oraz zazwyczaj jest jakas ksiazka do poczytania lub magazyn. W tym momencie jest to "50 twarzy Greya", chce ja przeczytac za nim zobacze film w kinie. Kosmetyki trzymam obok na ksiazce Bobbi Brown - Manual Makeup. Sa to tylko kosmetyki pielegnacyjne glownie do ciala i twarzy.
Balsamy do ciala - z tej kategorii mam dwa balsamy pierwszy z nich jest z Cowshed - Wild Cow. Swietny na zime bo niesamowicie nawilza skore, zaiwera olejki z trawy cytrynowej i rozmarynu. Niestety jesgo zapach nie jest najmilszy, dlatego tez mam drugi i jest to maslo do ciala z The Body Shop - Glazed Apple, ktory dla odmiany pachnie niesamowicie, ale rowniez spelnia swoja role jako nawilzacza do ciala.
Krem do rak - The Body Shop Vanilla Brulee i jest to moje niedawne odkrycie. Tak jak juz pisalam we wczesniejszych postach jest to chyba seria limitowana tylko na swieta. Krem rowniez pachnie nieziemsko, do tego natluszcza rece, dlatego go uzywam przez ten czas zimowy.
Krem do twarzy na noc - mam takie dziwne przyzwyczajenie ze kremem na noc kremuje sie nie w lazience po umyciu (tak jak np. robie to rano) tylko juz w lozku przed samym spaniem. A krem jaki uzywam to L'occitane. Jest to tylko mala probka ktora dostalam chyba w grudniowym pudeleczku. Niby jest tu tylko 15ml, a ja to juz uzywam od jakiegos miesiaca i jeszcze jest. Rowniez swietny krem na zime. Dosc gesty i tlusty, czego ja sie na poczatku balam bo moja skora na twarzy juz jest dosc tlusta szczegolnie w strfie T, ale ten krem absolutnie nie przeszkadza temu, nie sprawia ze moja skora jest jeszcze bardziej tlusta
Produkty do ust - pierwszy z nich to peeling do ust z Lush - Mint Julips - czyli jak sama nazwa mowi jest mietowy, robie sobie go codziennie rano i wieczorem i moje usta sa niesamowicie gladkie, delikatne i nie ma zadnego problemu zebym nie mogla pomalowac sie jakas mocna pomadka.
Kolejny produkt to balsam do ust z Maybelline Baby Lips Dr Rescue, kupilam go kilka tygodni temu i wlasnie dlatego tu postawilam, zeby go wyprobowac i z Wami podzielic sie moja opinia. Rowniez pachnie mietowo i swiezo co mi sie bardzo podoba, nawilza usta, chociaz wydaje mi sie ze ta normalna niebieska Baby Lips jest dla mnie lepsza. Napewno jeszcze troche go wyprubuje i dam wam znac.
Produkt do paznokci - ostatnie malutkie opakowanie to maslo do rak i paznokci z Inglota, jednak ja uzywam go tylko do paznokcie, po pierwsze dlatego ze opoakowanie jest bardzo malutkie i pewnie na dlugo by mi nie starczylo, a po drugie to maslo po prostu smierdzi! Ja go uzywam na noc i ta czynnosc wykonuje jako ostatnia i od razu po tym ide spac zeby nie wahac tego zapachu. Nie uzywam go codziennie, wlasnie przez ten zapach, ale produkt sam w sobie jest swietny, zauwazylam ze po nim moje paznokcie szybciej rosna i sa duzo twardsze i sie nie rozdwajaja. Dlatego nie chce go przestac calkiem uzywac.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz