Zaczynamy nowa serie w ktorej bede mowila o produktach ktore uzylam i sie skonczyly. Powiem Wam moja opinie, co o nich mysle i czy zakupie lub zakupilabym te produkty jeszcze raz. W kazdym poscie z tej serii bedzie 5 roznych produktow, wiec co jakis czas jak juz uzbieram 5 pustych opakowan to taki post sie pojawi.
Dzisiaj pokaze Wam produkty do ciala, wlosow i mycia twarzy. (od lewej) Pierwszy z nich to Nivea coconut shower cream. Skonczyl mi sie juz jakis czas temu a wciaz bardzo czuc od niego ten kokos nawet bez otwierania. Ten zapach jest dosc mocny wiec nie kazdemu moze przypasc do gustu. Byl on bardzo tani bo kosztowal £1 - 5zl wiec nawet jak sie go nie polubi to sie nie zaluje ze sie za duzo wydalo. Zawiera on rowniez olejek jojoba. Jest bardzo kremowy, w niektorych momentach sprawdzalam czy to nie jest balsam. Polecam! Kolejny produkt to peeling do ciala z Lirene, ktory po prostu kocham! Pisze, ze jest on atycellulitowy i nie jestem pewna czy tak dobrze dziala na cellulit ale jak peeling sprawdza sie swietnie. Po pierwsze przepiekny zapach, nie do konca umiem go opisac, ale jest on dosc delikatny i przyjemny i taki sam jest na skorze. Jest on gruboziarnisty co tez bardzo w nim lubie. Skora po nim jest wygladzona, delikatna oraz bardzo przyjemna w dotyku. Juz kupilam kolejny ten peeling, wiec oczywiscie polecam! Kolejna rzecz to woda micelarna do mycia twarzy. To ze planowalam ta konkretna wode wyprobowac pisalam w poscie o wodzie micelarnej z Loreala. Ta jest z Garniera i ta pokochalam duzo bardziej. Jak sie jej uzywa czuje sie jakby sie uzywalo zwyklej wody, nie pozostawia skory tlustej. Mozna jej uzywac do zmywania makijazu lub do ogolnego mycia twarzy i nietrzeba go splukiwac. W opakowaniu jest go 400 ml czyli dosc duzo, pisze ze powinno starczyc na 200 uzyc. Kosztuje on kolo £6 - 30zl ale naprawde starcza na dlugo. I wlasnie na opakowaniu wyczytalam - Made in Poland, wiec za to rowniez wielki plus! Polecam!
Kolejny produkt to szampon ktory pochodzi od Toni&Guy i jest on do uszkodzonych (damaged) wlosow. Przede wszystkim to co wnim kocham to zapach jest to zapach jak od fryzjera, ktory uzywal profesjonalnych kosmetykow. Przez jakis czas uzywalam go za kazdym razem kiedy mylam wlosy, pozniej zaczelam mieszac z innymi szamponami. I bylam z niego bardzo zadowolona. Nie zakupilam go jeszcze, ale zamierzam. Kosztuje o ile dobrze pamietak kolo £7 - 35zl. Nie wiem jak w Polsce ale tutaj jest to raczej jeden z drozszych szamponow w drogerii. Ale bardzo czesto sa rozne produkcje wiec taniej to wychodzi. I to rowniez bylo made in Poland :) Ostatnia rzecz to chyba moja ulubiona z tych wszystkich i jest to Sugar Crush Body Wash z Soap and Glory. Uwielbiam zapach, dosc slodki ale nie przesadzony, zawiera olejek z limonki oraz sok z kiwi. Rowniez sam produkt jest swietny, starcza na bardzo dlugo, chociaz tez jest go duzo bo az 500ml. Kosztuje £8 czyli 40zl, bardzo drogi jesli porownamy do tego z Nivea, ktory kosztuje £1. Ale produkty z Soap and Glory sa rowniez bardzo czesto w roznych produkcjach np 3za2. Rowniez mozna kupic mniejsze produkty po £2.50 jesli na poczatku chce sie tylko to wyprobowac bez tracenia fortuny. Kocham ten produkt i napewno go zakupie jeszcze nie raz :)
czwartek, 28 sierpnia 2014
poniedziałek, 25 sierpnia 2014
NAILS | #3
Po ponad miesiacu czas na kolejny (juz trzeci) post o lakierach do paznokci. Szczerze mowiac myslalam, ze bedzie ten post wczesniej poniewaz przez ostatni miesiac mialam bardzo duzo wolnego czasu i dosc czesto zmienialam kolor paznokci wiec i mialam wiecej zdjec na bloga. Kolory sa dosc roznorodne poniewaz jeszcze mamy lato i chcialam troche zaszalec! :)
1. Pierwszy lakier z Aisha, kolor odcieniu 400. Jest to taki typowy niebieski i chyba moj ulubiony odcien niebieskiego, a mam ich w mojej kolekcji dosc dlugo. Trzeba nalozyc dwie warstwy, zeby otrzymac ladny kolor. Dla mnie to nie problem bo ja i tak zazwyczaj nakladam dwie warstwy + top coat, zeby sie dluzej trzymalo. Mam juz go bardzo dlugo i jeszcze nie wysechl, wiec to tez jest wielki plus. Niestety nie pamietam ile kosztowal.
2. Drugi lakier tez juz mam pare lat i po nim niestety to widac. Jak nim malowalam paznokcie kilka tygodni temu to zauwazylam ze zrobil sie duzo gestszy niz byl, a teraz zauwazylam, ze chyba juz do konca zasechl i bede musiala go wyrzucic :( Jest to piekny mietowy kolor z DaVinci - 322. Bardzo ladnie wyglada na paznokciach, niestety tez jedna warstwa by nie wystarczyla. Tez nie pamietam ile kosztowal.
3. Kolejny lakier pochodzi z Happy Colours - 632. Wydaje sie on malutki a jego zawartosc to az 12ml, dla porownania ten lakier o kolorze mietowym ma 10ml. Jest to piekny koralowy odcien. Swietny na lato, dlugo utrzymuje sie na paznokciach tzn. okolo tygodnia (dwie warswty + top coat)
4. Ten lakier pochodzi z dosc znanej firmy w Polsce. Chociaz ja jakos bardzo duzo lakierow z tego nie mam, choc je lubie. Jest to odcien 39/2 i jest to kolor taki zolty troche wchodzacy w pomarancz, sama tak naprawde nie wiem jak go okreslic. Jest jasny ale nie bardzo jaskrawy. Kolejny lakier swietny na lato.
Wszystkie cztery kolory ktore wlasnie opisalam sa do kupienia w Polsce, dwa kolejne kupywalam w Anglii i nie wiem czy w Polsce je dostaniecie.
5. Piaty lakier pochodzi od Barry M i jest to odcien Passion Fruit (334) w formie zelowej, a przynajmniej tak pisze bo ja nie zauwazylam aby sie roznil od innych lakirow ktore uzywalam. Napoczatku myslalam ze jest on identyczny jak ten z pod 3 - Happy Colours, ale okazlo sie ze jest ciemniejszy, bardziej wchodzi w odcien czerwonego. Kosztuje on kolo £3.50 - czyli kolo 17zl. Czyli mysle ze jest drozszy niz te 4 poprzednie lakiery ale jest swietny. Mialam go na paznokciach ponad tydzien i zaczal odpadac bardzo minimalnie. Mysle ze jeszcze nie raz skusze sie na produkt z tej serii.
6. Ostatni z nich pochodzi z Collection - Work the colour w kolorze 7 After Dinner Mint. Tak naprawde do tej pory nie wiem dlaczego go kupilam. Nie podoba mi sie ten kolor ani jak na niego patrze w buteleczce, ani na paznokciach, aczkolwiek jesli chodzi o sprawy techniczne to jest bardzo dobry: latwo sie rozprowadza, trzyma sie do tygodnia oraz jest tani £2 - 10 zl czyli chyba tak jak w Polsce kosztuja lakiery.
piątek, 22 sierpnia 2014
The Body Shop
Zrobilam sobie dzisiaj mala wycieczke do Body Shop. Dla tych ktorzy nie wiedza jest do sklep z kosmetykami i naturalnymi produktami do pielegnacyjnymi do ciala. Skladniki pochodza z roznych stron swiata, nie testuja na zwierzetach i sa one w 100% wegetarianskie. Mozna tam kupic podukty w roznych rozmiarach, ja jednak najczesciej wybieram te male (po 50/60ml) ktore sa tez oczywiscie duzo tansze niz te wieksze, a przy okazji jak mi sie cos nie spodoba to nie zaluje ze wydalam pieniadze w bloto.
Jedyny produkt do twarzy ktory kupilam do twarzy to taki zel do mycia twarzy z drzewa herbacianego. O produkcie z tej serii mowila Faye w filmiku July Favourites tylko byl to peeling. Zapach ma dosc mocny i wyobrazam sobie, ze nie kazdemu sie spodoba. Dwie kolejne rzeczy juz sa do ciala, jedna z nich to kremowy zel pod prysznic o zapachu kokosu. Wszyscy wiedza jak ja uwielbiam takie zapachy wiec nie moglam sie oczywiscie powtrzymac. Zawiera organiczny olejek kokosu. Jeszcze wyczytalam ze nie zawiera mydla, a przeciez jest do kapieli. Dziwne ale zobaczymy jak sie sprawdzi. Ostatni produkt to jest peeling do ciala z maslem shea. Pachnie bardzo ladnie, delikatnie. Ziarenka sa bardzo male co ja akurat w peelingach lubie. Jak juz wyprobuje te trzy produkty to oczywiscie dam wam znac jak sie sprawdzily.
środa, 20 sierpnia 2014
What's in my bag video
Witam!
Ostatnio nie pisalam duzo postow a to dlatego, ze pracowalam nad nowym filmikiem!
W filmiku zobaczycie co sie znajduje u mnie w torebce, jesli jest ktos tego ciekawy.
Wszystkie produkty z filmiku sa tam rowniez podane, np skad jest moja torba itd.
Link - https://www.youtube.com/watch?v=AYHdphfjg18&feature=youtu.be
Zapraszam do ogladania, lajkowania i subskrypcji :)
czwartek, 14 sierpnia 2014
Essie - nail polish set
Sa to moje pierwsze lakiery z Essie. Ta firma z lakierami juz chyba opanowala swiat blogerow i vlogerow. Wszedzie jest ich pelno, a ja zawsze chcialam kupic ale szkoda mi bylo £8 (40zl) wydac na jeden lakier. Te sa mniejsze niz te regularne lakiery Essie i tez je znalazlam bardzo tanio na ebayu dlatego stwierdzialam ze to jest swietna okazja zeby je wyprobowac. W tym zestawie sa dwa lakiery:pomaranczowo/czerwony - meet me at sunset oraz niebieski swiecacy - smooth sailling. Maja po 5 ml. i dalam za nie dwa £3.50 czyli kolo 17zl ;o czyli duzo duzo taniej niz jeden duzy lakier w drogeri. Oczywiscie byly one nowe, nie uzywane.
Oba klory sa przepiekne! Jak to wyglada na paznokciach widac na zdjeciu nizej. Bardzo latwo sie rozprowadzai mysle ze kiedys sie skusze kupic ten regularny rozmiar bo mysle ze warto :)
wtorek, 12 sierpnia 2014
My 10 favourite British youtubers
Ostatnio najszczesciej na blogu pisalam rozne recenzje kosmetykow dlatego dzis chcialabym "pomowic" o czyms troche innym. You Tube - wszystko zaczelo sie od tego (wszysctko, czyli przygoda z moim blogiem) W listopadzie mininego roku trafilam na jeden filmik, byl to akurat tutorial i sie zaczelo.. Ogladanie nastepnych filmikow tej vlogerki, pozniej znajdywanie nastepnych i nastepnnych. Wszystkie z nich tez oczywiscie maja blogi. Niektore nazwet pisza posty codziennie, jak na przyklad Anna z ViviannaDoesMakeup. Ogladajac sobie tak te filmiki sama bardzo chcialam cos takiego robic. Glownie chodzilo mi oczywiscie o kupowanie tych wszystkich kosmetykow niz o gadanie do kamerki :) dlatego stwierdzialam, ze zaczne od bloga.
Wszystkie te dziewczyny ogladam do tej pory, a teraz Wam przedstawie moje ulubione Brytyjskie blogerki:
![]() |
Anna - na yt: Vivianna Does Makeup |
![]() |
Estee - Essie Button |
![]() |
Faye - Fayesfix |
![]() |
Fleur - Fleur De Force |
![]() |
Gabby - velvetgh0st |
![]() |
Hannah Michalak - Hannah Maggs |
![]() |
Kate - Dolly bow bow |
![]() |
Lily - Lily Pebbles |
![]() |
Zoe Sugg - Zoella |
![]() |
Suzie - HelloOctoberxo |
sobota, 9 sierpnia 2014
Sleek - contour kit | review
Znow mowie o produktach Sleek i jakby tego bylo malo to nie jest koniec! Jeszcze mam jedna paletke z cieniami do powiek z Sleek o ktorej tez Wam kiedys powiem. Dzis zajmiemy sie paletka do konturowania. Zdecydowalam sie kupic ta paletke z wygody, poniewaz jest mala, dosc podreczna do torebki i rowniez zawiera bronzer i rozjasniacz w jednym kompakcie. Poza tym mialam w swoim zyciu taki okres kochania Sleek i kupywania wszystkich paletek jakie moge. Paletke mozna kupic w trzech odcieniach jasnym, srednim i ciemnym, ja oczywiscie kupilam jasna. W srodku rowniez znajdowala sie mini instrukcja jak konturowac twarz/jak uzywac tej paletki oraz inne produkty tej marki. Sam produkt mysle ze jest swietny! Bronzer jest matowy co jest czasem ciezko znalesc. Kolor jak dla mnie jest perfekcyjny. Bardzo latwo sie rozprowadza i bronzer i rozswietlacz. Cena to £6.50 czyli okolo 32zl. Nie wiem jak to wyglada w Polsce, ale wciaz mysle ze to nie jest tak duzo.Uzywam go bardzo czesto (chociaz ostatnio moj makijaz jest bardzo minimalny) i jak widac nizej na zdjeciach wyglada prawie jak nowy! Jak najbadziej wszystkim polecam! :)
środa, 6 sierpnia 2014
Rimmel - colour rush balms | review
Pierwszy z nich zakupilam kilka miesiecy temu i od razu stal sie moja obsesja. Mowie o tym czerwonym - kolor nazywa sie On Fire. Jak widac na zdjeciu nizej, troche go uzywalam :) chociaz jeszcze bardzo duzo sie go zostalo. Uzywalam go za kazdym razem kiedy tylko chcialam czerwien na ustach. Mozna go lekko nalozyc na usta palcami, aby tylko dodac troche koloru na usta, lub nakladac prosto na usta dla mocniejszego koloru. Drugi, ktory mam jest nowszy i w sumie jeszcze nie mialam okazji go uzyc na jakas konkretna okazje tylko do moich "testow domowych". Kolor rozowy o nazwie - I want candy. Tak jak z tym czerwonym mozna delikatnie palcem nalozyc na usta dla lekkiego koloru lub prosto na usta dla mocniejszego rozu. Oby dwa pachna oblednie! Taki zapach wiosny, owocow, troche wanilli itp. (nie umiem opisywac zapachow), jednak ten zapach czuc nawet jak sie je ma juz jakis czas na ustach. Jednak ten zapach nie jest, az tak mocny, zeby przeszkadzal. Jedyna wada tego produkty to taka ze bardzo zle wyglada na ustach kiedy usta sa chociaz lekko popekane lub nie nawilozne, a jest to balsam wiec powinno to troche inaczej wygladac. Sa one jednak nawilazajace na ustach.
Bardzo podoba mi sie opakowanie - poniewaz sa cale w kolorze pomadki, nie trzeba gdzies szukac po opakowaniu szukac "zdjecia" odcienia, a nie ktore pomadki w ogole nie maja, wiec jest to swietne rozwiazanie np wtedy gdy zamawia sie przez internet i widzi sie tylko zdjecia produktu.
cena w UK to £4.49 czyli kolo 25zl. Mysle ze to wciaz nie jest duzo za tak swietny produkt i taka ilosc tego produktu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)