wtorek, 22 kwietnia 2014

Spring/summer essentials (make-up & skincare)

Korzystajac z tego, ze mam jeszcze do konca tygodnia przerwe swiateczna, postanowilam napisac dzis troche dluzszego posta i pokazac produkty, ktory przez okres wiosna/lato sa mi najbardziej potrzebne :)
Wlasciwie tu wszystko kreci sie wokol kolorow - oczy, usta, paznokcie. Oczywiscie wazne tez jest nawilzanie i ochrona skory, poniewaz slonce bardzo skore wysusza.

Zacznijmy od nawilzania ciala. Na zdjeciu sa moje 3 aktualnie ulubione balsamy. Pierwszy z Nivea jest dla leniwcow, bo jest on pod prysznic. Naklada sie na cialo po chwili sie zmywa i dziala jak normalny balsam.
Kolejny z AA o zapachu malinowym, czyli to co najlepsze w balsamie na lato, do tego latwo sie rozprowadza i swietnie nawilza. Ostani od Calvina Kleina, ktory dostalam w zestawie z perfumami. Juz o nim wspominalm w poscie o tym co dostalam na Swieta (link: http://kinderellafashion.blogspot.co.uk/2014/01/what-i-got-for-christmas-and-birthday.html )
bardzo ladnie, delikatnie pachnie, rowniez bardzo dobrze sie rozprowadza i nawilza.

Kolejna rownie wazna rzecz, to nawilzanie rak. Napewno nikogo to nie zdziwi, ze dwa z nich pochodza z Soap & glory. Pachna bardzo ladnie, jak wszystkie produkty tej firmy. Jeden z nich (na zdj po lewej) dziala rowniez jako maska na rece, nakladamy na rece, na to rekawiczki i tak spimy cala noc. Ostatni to cytrynowy krem z Avon. Swietny, świeży zapach na wiosne. Do tego zawiera witamine E. 
Pomalu przechodzimy do twarzy, a wiec zacznijmy od pielegnacji. Pierwsze rzecz chyba najwazniejsza to krem nawilzajacy na dzien, najwyzklejszy krem z Nivea. Wazne jest nawilzanie twarzy w lato po tym jak slonce ja wysuszy. Ten krem jest do twarzy normalnej, ale jestem pewna, ze mozna kupic rowniez do twarzy tlustej, sluchej lub mieszanej. Ja nie jestem pewna jaki typ cery mam, dlatego wybralam najzwyklejszy. Kolejne to delikatny peeling do codziennego uzytku, odblokowuje pory, bardzo odswieza twarz i rowniez ladnie, delikatnie pachnie. Dalej to tonik nagietkowy z Ziaji. Odswieza i nawilza twarz i jest on do cery normalnej/suchej. I ostatnie to woda micelarna z Garniera do demakijazu. Nie perfumowana, wygladza twarz.
 Czas na oczy! "It's all about colour" czyli na wiosne duzo koloru. Paletka pochodzi z Sleek i nazywa sie "Candy", rowniez juz o niej mowilam w poscie co dostalam na Swieta. Zawiera 12 kolorow, swiecace i matowe, jasne i ciemne, wszystko co potrzeba na wiosne :) Kolejny to fioletowy stick. Nie pisze skad jest i nie pamietam skad go mam, a mam juz go bardzo dlugo. Daje piekny fioletowy kolor. Latwo sie naklada na oko i latwo sie rozprowadza. Ostatni cien pochodzi z Avon'u. Jest to odcien zloty/pomaranczowy. Rowniez bardzo latwo sie go naklada i rozprowadza.

Usta.. Rowniez duzo koloru. Mam dla Was kilka propozycji. Pierwsza to piekna czerwona pomadka z Rimmela, dwie nastepne to Baby Lips ktore rowniez uwielbiam. Pierwsza czerwona, jednak na ustach pozostawia tylko lekki, czerwony kolor, druga rozowa, ktora wlasnie w przeciwienstwie do tej czerwonej daje nam ladny rozowy kolorek. Obydwie rowniez nawilzaja usta. Kolejna z Rimmela bardzo ladny, blyszczacy pomarancz i ostatnia Calvina Kleina, ktory daje bardzo delikany roz na ustach. 


Zamiast szminek na ustach mozna uzyc blyszczyk, ktory przy promieniach slonca bedzie bardzo ladnie wygladal :) Pierwsze dwa to sa blyszczyki rozowe czyli takie kolory bardzo powszechne wsrod blyszczykow. Ale jest tu rowniez bardzo ladna paletka, w ktorej sa kolory rozowo/czerwone w roznych odcieniach, czyli paletka bardzo podreczna, i bardzo fajna na dluzszy wyjazd, jesli nie chcemy brac kilku blyszczykow.

Oczywiscie kolejna wazna rzecz to nawilzanie ust, tak naprawde to jest wazne non stop, 12 miesiecy w roku. Pierwsza propozycja to oczywiscie Baby Lips, kolejne to tak zwane lip smackers o smaku Fanty i Sprite, a ostatnia to wazelina do ust. Wszystkie bardzo dobrze nawilzaja usta, ladnie pachna i smakuja :)


Ostatnie i rownie wazne to paznokcie :) Kolory nie tylko na oczach i ustach ale rownie na paznokciach :) wiekszosc z nich kupilam w polskich drogeriach. Jedynie zolty - matowy pochodzi z Topshop i kosztuje £5, reszte mozna kupic naprawde tanio i sa swietne :)


piątek, 18 kwietnia 2014

Wielkanocne muffinki cytrynowe

Tak jak wczesniej obiecalam, dzis mam dla Was kolejny przepis, tym razem na muffinki cytrynowe.

Na poczatek potrzebujemy dwie miski. W pierszej mieszamy:
150g maki tortowej
3/4 lyzeczki proszku do pieczenia
60g cukru
mala szczypta soli
1 lyzeczka startej skorki z cytryny
1/2 torebki cukru waniliowego

W drugiej misce mieszamy:
1 jajko
100ml kefiru
55g roztopionego masla

Produkty z drugiej miski pomalu dodajemy do pierwszej. Mieszac delikatnie i niezbyt dokladnie. Ciasto powinno miec grudki, w innym razie muffiny beda zbite i twarde. Ciasto  przelozyc do papilotek.
Piec 15 min w temp. 200 stopni. Po 15 min wylaczyc piekarnik i zostawic w nim muffinki jeszcze na 3 min, zeby nie opadly.

Polewa - rozpuszczona czekolada mleczna.
Ponizej zdjecia z opisem :)

Skladniki

pierwsza miska

druga miska




wymieszane wszystkie produkty razem

nakladanie do papilotek
ciasto nalozone do papilotek


muffinki w piekarniku
upieczone muffiny

rozpuszczona czekolade nakladam na muffinki

gotowe! :)

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Warstwowa salatka babci Stasi

Babcia zachwycila mnie ta salatka w zeszle wakacje (tak, mam prawie 20 lat i wciaz jezdze do babci na wakacje <3 ). Cale wakacje babcia mi powtarzala jaka ta salatka jest zdrowa, bo nie ma ziemniakow, za to ryz, nie wazne, ze jest w niej ketchup i majonez :)
Pomyslalam, ze podziele sie z Wami przepisem, pozniewaz szybko sie ja robi, jest jej naprawde duzo i jeszcze sie nie spotkalam, zeby komus sie smakowala.

Skladniki:
*nie mam w przepisie dokladnie ile szynki trzeba, poprostu tyle zeby starczylo na jedna warstwe
**cebuli nie lubie za duzo, wiec to ile ja uzywam to jest tylko do smaku, wiec jezeli chcielibyscie porzadna warstwe cebuli potrzebne jest jej wtedy z dwa razy wiecej

Wszystkie skladniki kroimy w kostke, ryz nalezy ugotowac.


Nastepnie ukladamy warstwami od dolu:
ogorki kiszone
cebula
1 torebka ryzu
majonez
szynka
ketchup
1 torebka ryzu
jajka
pomidor
cebula

Wazne jest aby miec duze, przezroczyste naczynie/miske, ja uzywam naczynia żaroodpornego, bo akurat odpowiada mi wielkoscia :)

nizej pare zdjec jak ja ukladam warstwy jakbyscie byli ciekawi :)


Przepraszam, nie mam zdjecia salatki z gory, ale mozna sobie wyobrazic, ze widac tylko pomidora i cebule :)
Szykuje sie kolejny post z przepisem 'slodkosci' na Wielkanoc :)

Pozdrawiam
K.
xoxo

sobota, 12 kwietnia 2014

NAILS - czyli to co kobiety kochaja najbardziej | #1

Hej! Dzis pokaze Wam lakiery do paznokci, ktore uzywalam przez ostatnie tygodnie. Nadeszla wiosna, wiec zaczelam uzywac jasniejsze kolory. Nizej mozecie zobaczyc jak to wyglada na moich paznokciach.


1.  Pierwszy z nich pochodzi z Miss Sporty i nazywa sie Metal Flip i jest to wlasnie metalowy kolor, ktory ma rozne odcienie od niebieskiego do fiolotewego, rozowego i nawet troche zoltego mozna tam zauwazyc. Podoba mi sie wlasnie ze wzgledu na kolor, a na dodatek jest tani bo kosztuje tylko £1.99

2. Kolejny jest z Rimmel o nazwie Oragasm (403) i pochodzi on z kolekcji Rity Ory. Jest to kolor, ktory mysle ze normalnie bym nie kupila, ale ostatnio gdy szlam na zakupy skaplam sie ze nie mam pomaranczowego lakieru do paznokci, dlatego postanowilam troche poszalec! :) kolor tak wlasnie tak jak widac bardzo ostry pomarancz, ale bardzo ladnie wyglada na paznokciu. Swietny pedzelek, ktory jest juz teraz chyba we wszyskich lakierach Rimmela, koszt to okolo £3 ale wiekszosc czasu jest w ofercie 3za2 czyli mozka kupic 3 lakiery do paznokci za £6 wtedy juz sie nie wydaje az taki drogi :)

3. Lakier z Inglota, numer 972. Jak wiemy Inglot nie nalezy do najtanszych firm, dlatego kupujac ten lakier kierowalam sie raczej kolorami neutralnymi, zebym miala pewnosc ze bedzie mi sie podobac i nie bede zalowala tego zakupu. Mysle ze taki jasny, delikatny roz jest zawsze w modzie na paznokciach i rowniez pasuje i do wszystkich ciuchow i do okazji. Niestety jedyny problem z nim to pedzelek jest bardzo cienki dlatego trzeba sie dobrze napracowac aby ladnie to rozlozyc. Oczywiscie rowniez jest bardzo delikatny dlatego potrzeba dwoch warstw. 

4.Rimmel Salon PRO w kolorze Urban purple (402) Jest to jeden z moich ulubionych lakierow. Pierwszy plus to przepiekny kolor, ktorego wczesniej w mojej kolekcji nie mialam, kolejny plus to duzy pedzelek i przy moich cienkich paznokciach wystarczy jedno "pociagniecie" lakierem i jest juz przykryty caly paznokiec. Kolejny plus jest taki, ze wystarczy jedna warstwa. Ja zawsze maluje dwie warstwy, ze wzgledu na to zeby sie lakier dluzej trzymal i nie bylo odpryskow. Jeden minus jest taki, ze ten lakier jest drogi, kosztuje ponad £5 co wychodzi okolo 25zl. Ale gdy go kupywalam byla promocja 3za2 wiec dobralam go sobie do jakis tam innych kosmetykow  ktore musialam kupic i mi wyszedl za darmo :)

5. Kolejny lakier z Rimmel (wlasnie zauwazylam, ze chyba jest to moja ulubiona firma:)) pochodzi z kolekcji Sweetie Crush i jest w kolorze violet swizzle (011). Kolor jest to fioletowy z bardzo delikatnym i malutkim brokatem, ktory na paznkociu ladnie sie blyszczy, ale ogolnie wyglada matowo, nie wiem czy ma to sens po prostu sami go wypróbujcie. Tekstura lakieru na paznokciu jest szorstka. Pedzelek szeroki tak jak i w inncyh lakierach z Rimmela. Mam wrazenie, ze to rowniez bedzie moj ulubiony kolor w lato :)

6. Ostatnia propozycja na was to francuski manicure. Jest to zestaw z Avonu w ktory sklad wchodza dla lakiery, naklejki do pomocy namalowania idealnej lini oraz instrukcja obslugi. Ten zestaw mam w odcieniu white/nude troche wpadajacy w brzoskwiniowy. Zestaw jest swietny poniewaz bardzo ulatwia robienie francuskiego manicure. Oczywiscie zajmuje troche dluzej niz zwykle pomalowanie paznokci i trzeba sie troche "pobawic" ale mysle, ze warto bo efekt jest naprawde wspanialy i rowniez pasuje do wszystkiego i na wszelkie okazje. Kosztuje £6.50 co mysle, ze jest nie wiele jak na dwa lakiery i naklejki. Poza tym nie robi sie tego za czesto (przynajmniej ja nie mam czasu na robienie tego czesto) wiec starczy na bardzo bardzo dlugo. Pedzelki nie sa tak wspaniale jak w lakierach Rimmela, ale rowniez da sie nimi dobrze pokryc paznokiec.
Na koniec chcilabym tylko dodac, ze na paznokcie rowniez uzywalam top coat, najwyzklejszy i najtanszy z drogerii z Polski.
To by bylo na tyle, bede sie starala czesciej robic takie posty o lakierach jakie uzywalam. Poki co mam zakaz kupywania lakierow poniewaz mam ich bardzo duzo (mowiac bardzo duzo mam na mysli dwa pudeleczka) i najpierw chce Wam pokazac te co mam a pozniej moge kupywac nowe :)

Rowniez chcialam dodac, ze wlasnie pare dni temu minelo 3 miesiace od kiedy zaczelam prowadzic bloga. Dziekuje bardzo, ze tak licznie go czytacie i ze statytyki rosna z dnia na dzien. Aby byc z postami na bierzaco wystarczy dodac bloga do obserwowanych :)

Udanego weekendu. Love,
K.
xoxo

środa, 9 kwietnia 2014

"Soap & glory"

 "Soap and glory" to jedna z moich ulubionych firm do pielegnacji ciala. W mojej kolekcji juz mialam chyba wszystko. Piekne, vintage opakowania, nie drogie, pieknie pachna, nie sa testowane na zwierzetach a na dodatek bardzo czesta sa w promocji lub ofercie 3za2. Niestety nie ma tych produktow bardzo duzo.
Glownie sa ta rzeczy takie jak plyny/skruby do kapieli, kremy do rak i balsamy do ciala. Dzisiaj bedac na zakupach tez nie mogam przejsc kolo tego obojetnie. Trzy male rzeczy dolaczyly do mojej kolekcji :)
a oto cala moja kolekcja, oczywiscie to co mam podwojnie to fotografowalam tylko jedno. :
 Plyn do kapieli, cena ok.£7 za 500ml, mi starcza na kilka miesiecy przy codziennym uzyciu. Zawiera olejek z limonki, wanilli i kokos. 
 Krem do rak, ktory mozna rowniez uzyc jako maska do rak czyli takie 2in1, zawiera olej tirkusowy, pestek winogron i granatu oraz maslo shea. cena £3
 Maslo do ciala czyli cos w stylu balsamu do ciala, tylko konsystencja jest gestsza. cena £2.50. olejek z nasion rozy, maslo kokosowe, specyficzny slodki zapach, ktory nie kazdy polubi (ja uwielbiam! :))
 Balsam do ciala z aloe vera i maslem shea, cena £2.50

 Skrub do ciala, cena £2.50. zawiera olejek z bambusa, sol morska, olejek z mandarynek, jojoba.

Skrub do ciala, cena £2.50. Zawiera maslo shea, slodki olej migdalowy, puder z nasion brzoskwini, sol morska i cukier.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

March favourites + pare newsow ode mnie

1. Loreal Skin Perfection - plyn micelarny do demakijazu, oprocz tego jeszcze nawilza twarz
2. Vaseline Spray&Go balsam - bardzo wygodny bo wystraczy spryskac cialo i rozetrzec
3. Perfumy DKNY rozowa kulka - wspanialy wiosenny i swiezy zapach
4. Rimmel Wake me up korektor ktory uwielbiam a dzis sie okazalo, ze chyba mam na niego alergie :(
5. Tusz do rzes MaxFactor Clump Defy - uzywam go juz od paru miesiecy i wciaz go tam troszke jest i mi sie nie znudzil
6. Swieczka z Homabase, zapach rozowy grejfrut, rowniez wspanialy zapac na wiosne.

A teraz pare newsow ode mnie.
Jak juz pewnie zauwazyliscie zmienil sie wyglad bloga, a to za sprawa Maggiee (http://maggiee-blog.blogspot.co.uk/) u ktorej wygralam konkurs i to bylo nagroda. Bardzo dziekuje! :)
Dzis caly dzien w domu spedzilam, ze wzgledu na problem z oczami, najprawdopodobniej jest to reakcja alergiczna, jak juz wspomnialam wyzej na korektor z Rimmela, ktory uwielbiam i naprawde dobrze zakrywal moje niedoskonalosci :(
Jeszcze 3 dni collegu i wolne na swieta! :)

Zapraszam Was do czestego odzwiedzania mojego bloga i jesli macie jakies propozycje na posty do piszcie! :)

Love,
K.
xoxo

piątek, 4 kwietnia 2014

My hair routine

W mojej kolekcji 'do wlosow' nie ma az tak wielu produktow, wole ograniczac to do minimium poniewaz nie chce obciazac moich wlosow. Oczywiscie zmieniam produkty, aby wypróbować jak inne zadzialaja na moje wlosy itd. Rowniez slyszalam ze szampon do wlosow powinno sie zmieniac co jakis czas.

Moje wlosy sa farbowane, farbuje srednio 3 razy w roku, jesli trzeba to pomagam sobie szamponetkami. Ostatnio kolor farby kupuje zblizony do mojego naturalnego odcienia czyli ciemny blond/braz.
Moje wlosy maja tendencje to przetluszczania sie u nasady, a wysuszania przy koncowkach.

Uwazam, ze najwazniejsza czynnoscia w pielegnacji swoich wlosow jest mycie ich. Ja moje wlosy myje co dwa dni. Oczywiscie jak tylko moge to ograniczam to do minimum, poniewaz tez nie chce ich pzyzwyczajac do czestego mycia.
Szampon i odzywka jakich uzywam to Toni & Guy Nourish do zniszczonych wlosow. Jest to juz moja druga butelka tego szamponu. Swietnie dziala na moje wlosy. Pachnie bardzo ladnie, nie ma jakiegos specyficznego zapachu, czego bardzo nie lubie w szamponach, po prostu jest to delikatny, lagodny i bardzo swierzy zapach. Odzywka pachnie tak samo. Na opakowaniu szampony wyczytalam, ze pozostawia wlosy wzmocnione i zdrowe, co jest prawda! Na opakowaniu odzywki pisze ze je intenywsnie nawilza i pozostawia polysk na wlosach, co rowniez jest prawda. Jesli o to chodzi jestem jak najbardziej za!

Jedna z rzeczy, ktora uzywam do stylizacji jest Styling effect - krem wygladzajacy z Joanny. Uzywam tego tylko na mokre wlosy gdy chce je wysuszyc, robie to bardzo zadko, poniewaz nie lubie suszyc wlosow, poniewaz wydaje mi sie, ze moje wlosy wygladaja wtedy na bardzo zniszczone. Jednak niestety czasem trzeba wlosy wysuszyc, wtedy nakladam ten krem na cale wlosy, rozczesuja i sa gotowe. Krem zawiera filtr UV, czyli chroni wlokno wlosa, rowniez zawiera skladniki zapewniajaco ochrone termiczna podczas stosowania suszarki lub prostownicy. Po uzyciu tego moje wlosy wlasnie juz nie wygladaja na tak zniszone i nie mam na glowie wielkiego push-up. Polecam!

Kolejny produkt, uzywam kiedy mam wlosy pokrecone i chce im dodac objetosci, jest to Toni & Guy Sea Salt Texturising Spray. Zawiera sol morska. Kupilam mala butelke, poniewaz nie bylam pewna czy go polubie, ale zamierzam wkrotce kupic duza butelke, poniewaz go uwielbiam! Mozna go nakladac na mokre wlosy, ja go uzywam na suchych wlosach. Pardzo ladnie pachnie (jak wsystkie produkty Toni&Guy) Nie skleja wlosow ze soba, rowniez nie dziala jako lakier do wlosow. 

Nastepny produkt uzywam przed prostowaniem wlosow i jest to Aussie - Take the Heat. Chroni wlosy przed goracem prostownicy. W moim przypadku bardzo potrzebny, bo juz wystarczajacy zniszczylam sobie wlosy farbujac je, wiec teraz chronie wlosy jak tylko moge. Zauwazylam, ze po nim wlosy rowniez sa wygladzone i wygladaja bardzo zdrowo. Starcza na bardzo dlugo. Wystarczy popryskac nim wlosy, rozczesac i sa gotowe do prostowania. 
Ostatnia rzecz ktora okazuje sie nie zbedna kiedy za oknem jest 'angielska pogoda' jest to lakier do wlosow Fudge Urban o zapachy wanilii i malin. Trafil do mojego koszyka od razu jak przeczytalam jaki to zapach. Po drugie dobrze utrzymuje wlosy, ale ich nie obciaza. Piekne opakowani, dlugo starcza. Jest po prostu wspanialy. Gorzej jesli sie uzywa zapachowego szampony, odzywki i lakieru do wlosow! Czego nie polecam.