niedziela, 28 czerwca 2015

My little French Riviera box | czerwiec 2015


W tym miesiacu My Little Box przypasowal sie do mnie idealnie, poniewaz dostalam go dzien po powrocie z weekendu nad morzem! Karta w srodku z napisem "to jest moje szczesliwe miejsce" z ilustracja dziewczyny na lodce od razu przywrocila super wspomnienia. Mysle, ze z tym boxem trafili do mnie idealnie! Caly box jesr w takich morskich kolorach - zielony, niebieski, turkusowy. Oczywiscie jest tez magazyn, ktory dalej nie otwiera sie jak zwykly magazyn a jak plakat co mnie bardzo denerwuje i mi przeszkadza. Jako prezenty lifestylowe byly okulary zaprojektowane przez Sarah Lavoine, co mnie bardzo ucieszylo bo ja nosze okulary non stop i dobrze jest miec wiecej niz jedna pare :) chociaz wydaja mi sie one nie najlepszej jakosci, a podobno kosztuja one £18. Kolejny prezent to sa dwie oslonki na doniczki na kwiatki, jednak oni tutaj pisza ze one moga rowniez sluzyc np do trzymania pedzli do makijazu itd. bardzo ciekawy pomysl i napewno je do czegos wykorzystam. Kosztuja one £6.50 za dwa roznego rozmiaru. Jesli chodzi o kosmetyki jestem tak troche pol na pol. Jako prezent od My little beauty jest peeling do ciala w wersji pelno wymiarowej. Z tego sie naprawde ciesze bo ja czesto uzywam peelingi do ciala i zuzywam je bardzo czesto. Ten pachnie niesamowicie, wlasnie jest to dla mnie zapach wakacji, morza, relaksu. Zawiera on sol morska dlatego jestem jeszcze bardziej podekscytowana i ciekawa jak on bedzie dzialal. Kolejny kosmetyk to lakier do paznokci od Loved by Sarah Lavoine. ktory jest w bardzo interesujacym kolorze jednak mam juz jeden taki podobny i mi sie on w ogole nie podobal na poznokciach dlatego troche sie go boje. Ale zobaczymy jak to bedzie. Cena to £6.50. Ostatni kosmetyk, ktorym jestem troche zawiedziona to kolejna odzywka do wlosow i znowu z tej samej firmy i jest to termo-aktywna odzywka z Kerastase do wlosow rozdwojonych, polamanych itd. Czyli bardzo podobna do tej ktora byla  w My little super box z Marca, dlatego troche nie dokonca jestem przekonana do kolejnej odzywki, a ogolnie jest to juz 3 odzywka do wlosow. Mimo wszystko jestem przeszczesliwa, ze ten box wyglada wlasnie tak. A relacja z wypadu nad morze bedzie na blogu w lipcu! :)






czwartek, 25 czerwca 2015

NEW IN: high street makeup


Znowu mnie cos zaciagnelo do drogerii na zakupy. Mialam kupic jedna rzecz, a jak zwykle wyszlo inaczej. Dlatego dzis "pochwale sie" tym co trafilo do mojego koszyka.
1. Real Techniques Miracle Sponge - ta gabeczka po raz drugi trafila w moje rece, postanowilam kupic nowa, bo moja stara juz byla tak brudna i zniszczona, ze nie nadawala sie do uzywania.
2. Collection eyec uncovered nude bronze palette - Ta paletke planowalam kupic od dawna, abym mogla ja wziac ze soba na wakacje do Polski i juz tam zostawic. Zdecydowalam sie na ta, dlatego, ze jest bardzo tania (£2.99) i nie bedzie mi jej szkoda tam zostawiac. Poza tym ma piekne kolory i napewno nada sie do codziennego jak i wieczorowego makijazu.
3. Maybelline Brow satin - szukalam czego do brwi co bedzie latwe do uzycia. Z jedenj strony jest kredka, a z drugiej gabka z cieniemdo wypelnienia brwi. Kupilam ja w odcieniu medium brown.
4. Collection lastin perfection - skusilam sie na moj ulubiony korektor dopoki sie nie skaplam, ze odcien wybralam za ciemny i dlatego sie skusilam na kolejny produkt.
5. L'oreal True Match - jest on z  tej samej serii co podklad, ktory pamietam, ze bardzo lubie i dlatego chcialam teraz wyprobowac ten korektor, ktory na szczescie juz wybralam w dobrym odcieniu.
6. Barry M Speedy quick dry w kolorze lap of honour. Bardzo lubie wszystkie lakiery, a tej formuly szybko schanacej jeszcze nie uzywalam, Skusilam sie na piekny jasny fiolet.
7. Bourjois rouge edition velvet w kolorze Happy Nude Year. Ta szminke tez od dawna probowalam znalesc i wszedzie byla wykupiona, az wkoncu znalazlam ja! Jest to piekny delikatny odcien rozu w wykonczeniu matowym.

poniedziałek, 22 czerwca 2015

NEW IN: Soap&Glory


W Bootsie, moza teraz kupic produkty Soap & Glory w promocji 3za2. Zacznijmy od maseczki No Clogs Allowed o ktorej slyszalam juz bardzo dawno i tak sie na nia czailam w drogerii, zeby ja kupic. Jest to maseczka, ktora sie uzywa tylko raz w tygodniu dlatego, ze jest bardzo mocno oczyszczajaca. Nagrzewa sie na twarzy i jest przeznaczona do cery tlustej. Aktywuje sie podczas wmasywania w skore i zmienia kolor z bialrego na niebieski. Bardzo jestem ciekawa jak to wszystko bedzie wygladalo. Kolejny produkt to puder transparentny o nazwie One Heck of a Blot. Jest on bardzo matujacy, naprawde widac na twarzy radykalna roznice jak sie go uzywa. Bylam bardzo zaskoczona przy pierwszym uzyciu. Duzym plusem jest rowniez duze lusterko w srodku. Ostatni produkt to roz do policzek Peach Party.Jak go zobaczylam to nie moglam oczu oderwac od tego piekna! Jest on multi kolorowy, jest on bardzo mocno rozwietlajacy. Mysle, ze moza go tez uzywac jako cienie do powiek. Nie moge sie doczekac kiedy zaczne uzywac te produkty i dac Wam znac jakie one sa.


piątek, 19 czerwca 2015

Empties 14


Mam dla Was kolejne puste opakowania, wiec szybko przechodze do rzeczy. Na poczatek jest odzywka do wlosow i chcialam powiedziec, ze jestem z siebie bardzo dumna bo jest to chyba pierwsza odzywka, ktora skonczylam do konca. Pisalam o tej serii juz we wczesniejszych postach. Bardzo lubie to serie. Nawilza moje wlosy i sa mocniejsze. Przestaly mi wypadac tak jak kiedys i jestem z tej serii bardzo zadowolona. Kolejny produkt to suchy szampon z CoLAb, o ktyrm tez pisalam wiele, wiele razy. Jak dla mnie sa najlepsze. Do wyboru jest duzo roznych zapachow, do tego sprzedawaja rozne rozmiary. Swietne one sa! Teraz cos do kapieli - Zoella beauty, jest to zel zarowno pod prysznic jaki do kapieli. Pochodzi od slynnej brytyjskiej bloggerki i vlogerki Zoe Sugg (aka Zoella) niestety zawiodlam sie tym produktem. Zacznijmy od opakowania. Bardzo ciezko jest wydobyc jaka kolwiek ilosc produktu z tego opakowania. Jesli chodzi o sam produkt to do uzycia pod prysznic wydaje mi sie ze konsystencja jest za gesta, lepiej nadawal sie do kapieli. Bardzo ladnie pachnial, robil babelki, ktore niestety dosc szybko znikaly w wodzie. Ciesze sie, ze wyprobowalam tego produkt, ale juz do niego nie wroce. Czas na produkty do twarzy. Mam tutaj dwie maseczki. Pierwsza z nich Ziaja - maska dotleniajaca z glinka czerwona do kazdego rodzaju skory. Bardzo fajna i delikatna maseczka. Nie wysusza skory ani nie podraznia mi oczu. Kolejna maseczka z Origins Drink Up intensive. Jest to maseczka mocno nawilzajaca, ktora sie naklada na noc i nawilza twarz. Bardzo ja lubie, wspaniale pachnie. Do tego czuc ze skora jest gleboko nawilzona. Uwielbiam ja i napewno do niej wroce i to jak najszybciej.

wtorek, 16 czerwca 2015

3 korektory - 3 aplikatory


Ostatnio mialam wiele do czynienia z roznymi korektorami, dlatego przyszlo mi do glowy napisanie takiego postu gdzie bede mogla podsumowac i zadecydowac, ktory aplikator jest najlepszy.

sobota, 13 czerwca 2015

Maj na Instagramie #5


 1. Lemoniada
2. snapchat!
3. selfie
4. me again.
5. my love <3
6. friends.
7. Wiki
8. Mini
9. Behave !


1. Iced coffee
2. babe
3. herbatka
4. Carsington Water
5. party! 
6. rainyday
7. family <3
8. whiskey
9. selfie, yet again.

środa, 10 czerwca 2015

Garnier czy Soap&Glory?


Dzisiaj chcialam porozmawiac o produkcie, ktory jak dla mnie jest must-have i uzywam zawsze. Mowie oczywiscie o wodzie micelarnej. Uzywam jej zawsze do zmywania makijazu (chyba ze mam lenia i siegam po chusteczki:)) Dlatego jak zawsze wyjdzie jakas nowa woda micelarna chce ja wyprobowac. Skusilam sie ostatnio na wode z Soap&Glory. Juz mi sie prawie konczy, dlatego pomyslalam, ze moge napisac co nieco o niej i porownac jej do mojej wspanialej wody z Garniera.
1. Opakowanie - oby dwa produkty maja piekne opakowanie, super grafika, kazda w takim "swoim" stylu"
2. Zapach - Woda z Garniera, jest bezzapachowa, co mi bardzo odopowiada, dlatego, ze zapach czesto gesto podraznia mi oczy. Woda z soap&glory ma bardzo ladny zapach, jest on bardzo swiezy, delikatnie czuc ogorka. Nie podraznia mi oczu jednak troche mi ten zapach przeszkadza.
3. Dzialania - oczywiscie wiadomo woda z Garniera zmywa mi caly makijaz idealnie razem z wodoodpornym tuszem, ciezkim makijazem oczu, szminkami itd, zawsze wszystko mi zejdzie. Niestety woda z Soap&glory juz tak dobrze sobie nie radzi. Pierwszy raz mialam tak, ze zmylam makijaz wszystko wygladalo na czyste, a gdy pozniej wyszlam z pod prysznicu okazalo sie ze z cale twarzy splywal mi tusz, ktorego tak naprawde powinno juz tam nie byc. Dlatego teraz zawsze musze cala twarz umyc dwa razy i czesto musze dokonczyc chusteczkami nawilzanymi lub jakim dodatkowym plynem do mycia twarzy.
Niestety szczerze mowiac zawiodla mnie ta woda z Soap&glowy, a ta z Garniera dalej pozostaje moja ulubiona! :)

niedziela, 7 czerwca 2015

Topshop Makeup


W tym miesiacu przypada 5 rocznica od kiedy sklep Topshop zaczal rozniez sprzedawac swoje kosmetyki. Ja nigdy nie mialam opkazji ich wyprobowac jedyne co to lakiery do paznokci, ktore uwielbiam. Topshop na swoja piata rocznice wydal kosmetyki, ktore sie najlepiej sprzedawaly w opakowaniach limitowanej edycji. Przede wszystkim jak zobaczylam te piekne opakowania. W Topshopie, gdzie robilam zakupt, nie bylo duzego wyboru z tej limitowane edycji, wiec skusilam sie tylko na dwa produkty. Pierwszy z nich to pomadka w odcieniu "ohh la la" i jest to odcien koralowy, troche wpadajacy w pomarancz. Odkad ja kupilam to juz zdazylam pare razy ja uzyc i jest wspaniala! Bardzo kremowa, nawilzajaca, a kolor na ustach wyglada wspaniale. Kolejny produkt to roz do policzek w odcieniu "head over heels". Odcien jest bardzo podobny do szminki - koralowy, tyle ze wpadajacy bardziej w roz niz pomarancz. Jest to moj pierwszy kremowy roz. I troche sie balam, ze bedzie on trudny to "opanowania" na twarzy. Jednak uzylam go dzisiaj rano i naklada sie go bardzo latwo, ja to zrobilam palcami i pozniej pedzlem roztarlam. Wyglada on bardzo naturalnie i delikatnie. Wydaje mi sie ze nie ma szans, ze sie go za duzo nalozy, bo bardzo latwo sie rozciera i zawsze mozna sie tego nadmiaru pozbyc, ale to sie jeszcze okaze.


czwartek, 4 czerwca 2015

nails | Essie #7

(od lewej) Shearling Darling, Cute as a button, tart deco, meet me at sunset, smooth sailing

Dawno nie pisalam postow o lakierach, dlatego, ze przyznaje sie bez bicia, nie mam dla nich juz tyle czasu i cierpliwosci co kiedys. Dzisiaj pod lupe bierzemy lakiery do pazkonci z Essie. Ich regularna cena w drogerii to £7.99. Pierwsze co zazauwazylam przy ich uzyciu to to, ze sa bardzo lejace, co jak dla mnie nie ulatwia sprawy przy malowaniu paznokci. Dwa pierwsze lakiery (bordowy i rozowy) maja bardzo fajne i grube pedzelki. Pozostale 3 niestety maja pedzelki bardzo cieniutkie czego nie lubie i trudno mi sie ich uzywa. Dwa ostatnie (pomaranczowy i niebieski) kupilam w zestawie, dlatego pomyslalam, ze one dobrze beda wygladaly razem na paznokciach. Jedkan jak widac na zdjeciu nizej mylilam sie. Jak dla mnie to te kolory w ogole do siebie nie pasuja. Wiec nie wiem dlaczego sa one razem sprzedawane. Takie zestawy mozna najczesciej kupic troche taniej niz osobno te lakiery, wiec moze sie to oplacac. Duzo roznych zestawow pojawia sie na swieta itp. Essie ma bardzo duzy wybow w kolorach, Dwie warstwy + top coat spokojnie wystarcza i lakier nie odpryskuje przez mniej wiecej 5-6 dni. Mysle, ze moja kolekcja z Essie nie skonczy sie tylko na tych lakierach. Bardzo je lubie i polecam!


poniedziałek, 1 czerwca 2015

Empties 13


Czas na juz 13 czesc empties! Moim postanowieniem noworocznym bylo "wykonczenie" jak njwiekszej ilosci kosmetykow, wiec chyba dosc dobrze mi idzie :)
1. Garnier - micellar water, Kupuje ja od bardzo dawna. Jednak tym razem kupilam, ta zielona wersje, czyli dla skory wrazliwej. Nie zauwazylam roznicy miedzy ta wersja, a ta rozowa. Dla mnie one sa identyczne. Bardzo dobrze zmywaja makijaz i o to mi chodzi.
2. Nivea - Double effect eye make-up remover. Szczerze powiem, ze nie lubie tego produktu. Nie lubie uzywac nic tlustego. Nie zmywa mojego makijazu, az tak dobrze. Do tego opakowanie - Jest to plyn dwuwarstwowy, wiec trzeba go zmieszac i zanim sie odkreci ta buteleczka to z powrotem sa dwie warstwy. NIE!
3. The Body Shop - Vitamin C microdermabrasion. Jest to peeling do bladej twarzy, dodaje troche koloru do skory. Uzylam go tylko raz i jestem zachwycona! Jeden z lepszych peelingow jakie kiedykolwiek uzywalam. Jest on dosc mocny, dlatego moze sie nie nadawac do skory wrazliwej. Napewno jeszcze do niego wroce.
4. The Body Shop - peeling do ciala o zapachu pieczonego jablka. Klejny wspanialy produkt z tej firmy. Jak widzicie opakowanie jest rozciete w polowie, a to dlatego, ze pod koniec ciezko bylo co kolwiek wydobyc z opakowania. Pieknie pachnie, czuje to nawet teraz. Dobrze dziala jako peeling.
5. John Frieda - Sheer Blomde, go blonder. Szampon do rozjasniania wlosow. Jesli o to chodzi to mnie bardzo zadziwil, ze az tak moze rozjasnic wlosy, mowilam o nim ostatnio w poscie o pielegnacji moich wlosow. Dobry szampon, rozjasnil wlosy i chyba o to chodzilo :)