czwartek, 24 września 2015

Empties 22


Dzisiaj wydanie "Empties" glownie o wlosach! I jedna mala perelka sie uchowala :)
Zaczniemy od pielegnacji ciala i mam tutaj antyperspirant w kulce z Nivea - dry confidence. Nie bylo to nic swietnego i ja ogolnie tez wole antyperspiranty w sprayu, ale zuzylam go, byl wporzadku.
Do wlosow pierwsze co z czego jestem bardzo dumna do maska do wlosow z Tresemme, ktora jest wielka, bo az 500ml. Zajelo mi ponad rok aby ja zuzyc. Bardzo ja lubialam, za jej wspanialy zapach, czulam sie jakbym wyszla od fryzjera po jej uzyciu, ale przede wszystkim chornila moje wlosy, zdecydowanie byly mniej zniszczone, koncowki sie nie rozdwajaly. To nie bylo tak, ze juz w ogole nie mialam wlosow zniszczonych, ale juz nie tak bardzo jak zanim zaczelam uzywac tej maski.
Kolejny produkt to szampon do wlosow Dove oxygen moisture, ktory bardzo lubie dlatego, ze czuje podczas uzywania go jak on dobrze oczyszcza wlosy i to samo po umyciu. Do tego byl delikatny i wlosow nie obciaza, oczywiscie juz zakupilam kolejne opakowanie tego szamponu. A na koncu oczywiscie moje ulubione suche szampony Co Lab. Nie wiem jak to sie stalo, ze zuzylam az dwa, ale to tylko pokazuje jak bardzo je lubie. I zawsze do nich wracam.

poniedziałek, 21 września 2015

My little Fashion Box | Wrzesien 2015


W tym miesiecu My little box zaskoczyl mnie bardzo pozytywnie! Chociaz spodziewalam sie czegos zwiazanego z powrotem do szkoly, ale ten jest swietny! Oczywiscie jest gazetka, ktorej dalej nie lubie przez to jak sie ja otwiera i czyta. Pierwszym malym prezentem sa naklejki na paznokcie, bardzo ciekawe w geometryczne wzorki. Dalej byl piekny szal! Bialy w czarny wzorek, no jest od po prostu przepiekny! Dalej jest mala buteleczka jakiegos alkoholu, co mnie bardzo zaskoczylo. Nie wiem czy oni sprawdzaja wiek swoich kientow. Do tego jest rowniez ksiazeczka z przepisami na drinki jakie mozna wykonac z tym alkoholem. Kosmetyki tez sa swietne! Z firmy My little beauty jest czerwona matowa pomadka. Nic specjalnego ale fajnie. Dalej z firmy La Roche-Posay, ktora bardzo lubie jest krem BB a wiadomo,ze ja takie produkty bardzo lubie wiec mam nadzieje, ze mi sie to sprawdzi (£15). Ostatni kosmetyk to lakier do wlosow z Kerastase, z czego tez jestem zadowolona bo mi sie moj lakier wlasnie konczy (£16). Takze box w tym miesiacu jak najbardziej na tak! :)






piątek, 18 września 2015

Reading list | 2


Rok temu napisalam pierwszy taki post z lista ksiazek do przeczytania, dlatego w tym roku chcialabym znow przedstawic wam kilka pozycji, ktore mnie zainteresowaly. Pierwsza ksiazke, ktora widac, Amy Poehler Yes Please juz zaczelam czytac na wakacjach. Jest to autobiografia tej aktorki Amy Poehler i ta ksiazke moge polecic naprawde wszystkim, nawet jesli ktos nie zna tej aktorki. Lekka, w sam raz na wakacje, swietnie sie ja czyta, jezyk uzyty dosc prosty (angielski) duzo zartow i smiesznych sytuacji zawartych. Kolejna ksiazke tez juz zaczelam czytac i jest to John Green Papierowe miasta, ksiazka o nastolatkach, Rok temu rowniez mowilam o ksiaze tego autora i mam nadzieje rozwinac swoja kolecja ksiazek J. Green. Dalej jest ksiazka Gayle Forman Wroc jesli pamietasz i jest to druga czesc ksiazki Zostan, jesli kochasz takze nie moge sie doczekac az sie dalej poznam losy bohaterow. Kolejna pozycja to Regina Brett Bog nigdy nie mruga i ja sie przyznaje bez bicia, ze polskich autorow nie czytam w ogole takze to mnie bardzo ciekawi i ta ksiazka to sa lekcje na najtrudniejsze chwile w zyciu takze taki cos a'la poradnik. Nigdy czegos takiego nie czytalam. Ostatnia ksiazka to jest oczywiscie moj ukochany Nicholas Sparks Ostatnia Piosenka. Rok temu tez mowilam o jego ksiazce, tym razem zdecydowalam sie na nia dlatego, ze bardzo lubie film z Miley i Liam. Chociaz nie lubie najpierw ogladac filmu, a pozniej czytac ksiazki, ale i tak bardzo jestem tego ciekawa.


wtorek, 15 września 2015

room decor: male zmiany #3

Przyszedl czas na kolejna czesc z serii "male zmiany" mojego pokoju. Tym razem chcialam zajac sie moim ksiazkami, dlatego ze one tak naprawde nigdy nie mialy swojego miejsca u mnie w pokoju. Wiekszosc z nich trzymalam na szafie, jednak kolekcja sie caly czas powiekszala, a moja szafa ciezko to znosila. Dlatego postanowilam kupic regal na ksiazki. Zawsze mi sie marzyl taki duzy regal na prawie cala sciane, jednak takiego bym do mojego pokoju nie wstawila bo po prostu nie ma na to miejsca. Dlatego postanowilam, ze poki co postawie na cos mniejszego. Miejsce na ten regal znalazlam za drzwiami przy szafie, dokladnie wymierzylam jaki duzy on moze byc aby drzwi sie swobodnie otwieraly. Do tej pory mialam tam rozne "glupoty" jak np mate do cwiczen, buty oraz na szafie wieszak na szlafrok itd. Moj idealny regal okazlo sie ze znalazlam w ikei, pochodzi z serii Billy i kosztowala £25. Na niej wszystkie moje ksiazki, albumy i magazyny pomiescily sie idealnie. Na nic wiecej juz nie ma miejsca, wiec ksiazek juz nie kupuje! :)
Jeszcze opowiem o organizacji moich ksiazek. Takze na pierwszej szafce od gory ulozylam albumy na zdjecia, fotoksiazki itd, Nizej sa ksiazki - opowiesci. Na kolejnej szafce sa ksiazki kucharskie, fotograficzne i rozne poradniki. Jeszcze nizej sa magazyny takie, ktore lubie trzymac i kolektowac czyli Elle, Vogue i Asos. Pod gazetami sa rozne encyklopedie i slowniki, a na samym dole sa lakiery do paznokci, do ktorych jeszcze nie jestem przekonana czy tam pasuja i czy dobrze wygladaja, jednak poki co nie mam dla nich innego miejsca.


sobota, 12 września 2015

Empties 21


Ostatnio zauwazylam, ze skonczylo mi sie wiele produktow do twarzy az wkoncu uzbieraly sie puste denka do nowego postu.
Pierwszy produkt to Yes to carrot - krem na dzien, ktory wystarczyl mi na az na ponad 7 miesiecy uzywania go codziennie. Jest on do cery normalnej i suchej, czyli kompletnie nie do mojej. Jednak sprawdzil sie bardzo dobrze. Mocno nawilzal skore twarzy. Wchlanial sie w miare szybko, jednak i tak trzeba bylo chwile odczekac przed nalozeniem makijazu. Ma przyjemny zapach. Dodatkowym wielkim plusem jest opakowaie - po pierwsze jest pompka co bardzo ulatwia wydobycie produktu a po drugie z boku widac ile sie zostalo produktu. Takze jestem z niego bardzo zadowolona.
Kolejny produkt to Clinique - custom repair serum. Jest to mala probka, kiedys byla w jakies gazecie. Jednak okazalo sie, ze produkt jest mega wydajny i to 10ml starczylo mi na jakies 2/3 miesiace. Swietnie wspolpracowal z moim kremem. Dobrze dzialal pod makijaz. Wszystko duzo lepiej sie wchlanialo i trzymalo na twarzy, takze rowniez jestem zadowolona.
Dalej mamy mgielke do twarzy z My little beauty, ktora dostalam w ktoryms pudeleczku. I uzywalam jej do spryskania mojej gabeczki do makijazu, aby byla wilgotna oraz czasem pryskalam nim twarz czy to rano, czy w dzien dla orzezwienia i nawet nie zauwazylam kiedy mi sie skonczyla ta mgielka. Bardzo ja lubie za piekny, delikatny zapach. Zawiera witamine C oraz wyciag z drzewa herbacianego. Kolejny produkt do twarzy to maseczka z drzewa herbacianego. Troszke jej jeszcze zostalo, jednak to juz mi nie wystarczy na jedna aplikacje. Maseczka byla dosc tania i szczerze to nic konkretnego ona nie robila. Jest przy niej takie orzezwiajace i chlodzace uczucie, ale to tylko tyle. Mysle, ze nie wroce do niej.
Ostatni produkt to krem do rak z Caudalie, ktory rowniez dostalam w pudeleczku. Bardzo fajny produkt, piekny zapach, dobrze nawilza dlonie, nie jest zbyt gesty wiec i delikatnie i z przyjemnoscia sie go rozprowadza na dloniach. Szybko sie wchlania i rece sie nie kleja po nim. Jestem na tak! :)

środa, 9 września 2015

University | life update


Nawet nie wiem od czego powinnam zaczac tego posta. Przede wszystkim chcialam sie pochwalic, ze od poniedzialku (czyli za 5dni) rozpoczynam nauke na University of Derby w kierunku zarzadzanie i ksiegowosc. Bardzi sie ciesze i juz nie moge sie doczekac. Planowalam to juz od zeszlego roku, od kiedy skonczylam college, wiedzialam, ze chce sobie zrobic rok przerwy ale pozniej na pewno isc na studia i ciesze sie, ze moje plany sie spelniaja. Boje sie, ze blog na tym ucierpi oraz, ze nie bede miala na nic czasu. Mam nadzieje, ze tak nie bedzie i ze bede mogla polaczyc razem studia, prace i bloga! Oczywiscie zrobilam juz pelno zakupow takich rzeczy jak notatniki zeszyty itd! Duzy niebieski zeczyt kupilam w Paperchase, kalendarz z beautiful mess, a notatniki i kolorowe tasmy klejace z nouvedailly. Trzymajcie sie za mnie kciuki! Buziaki!

sobota, 5 września 2015

face cleansers


Moje produkty do oczyszczania twarzy dziele na trzy kategorie: do zmywania makijazu // do delikatnego mycia twarzy // do glebokiego oczyszczania twarzy i na mojej szafce w lazience zawsze znajduje sie cos z kazdej kategorii.
Do zmywania makijazu. W poprzednich postach zachwycilam sie produktem z Ren - Express make up remover. Od kilku tygodni uzywam go regularnie, zakupilam juz, jak widac na zdjeciu wieksze opakowanie tego produktu. Bardzo dobrze zmywa caly makijaz, razem z tuszem wodoodpornym. Nie ma zapachu, wiec nie podraznia oczu. Szybko zmywa caly makijaz, nie trzeba bardzo trzec twarzy. Naprawde dawno nie trafilam na tak dobry produkt do demakijazu.
Oczywiscie co rowniez musze miec do zmywania makijazu to woda micelarna, w tym momencie uzywam Biodermy i sie sprawdza calkiem wporzadku. Bardzo podobne do mojej ulubionej wody z Garniera. Nie ma zapachu, dobrze zmywa caly makijaz razem z tuszem wodoodpornym.
Do delikatnego mycia twarzy. W tej kategorii rowniez bardzo czesto uzywam wody micelarnej jakiej akurat mam, najszczesciej jest to Garnier, jednak teraz duzo roznych przywiozlam sobie z Polski m.in. Bioderma i Under20.
Kolejny produkt w tej kategorii to pianka z The Body Shop, seria Tea Tree czyli drzewo herbaciane. Uzywam jej gdy mam wiecej jakis wypryskow na twarzy, lub gdy moja skora jest bardziej oleista. Napewno nie uzywam jej codziennie wlasnie dlatego, ze nie zawsze moja skora na twarzy jest tak problematyczna. Jednak jak tylko pojawi sie troche wiecej roznych "nieprzyjacieli" to zaraz po to siegam.
Do glebokiego oczyszczania twarzy. W tej kategorii uzywam zawsze cos "mocniejszego" tzn. nie zwyklej wody tylko cos bardziej w formie mleczka. Cos co zadziala duzo glebiej w moja cere. W tym momencie uzywam Liz Earle Cleanse & Polish. Produkt ma konsystencje takiego jakby balsamu czy kremu. Mozna nim rowniez zmywac makijaz i tez dobrze sobie z tym radzi. Wszystkie skladniki sa naturalne. Delikatnie, ladnie pachnie. Do zestawu sa rozniez dolaczone dwie muslin clothes czyli piekuchy tetrowe ktore sie moczy pod goraca woda i pozniej zmywa sie produkt z twarzy. Bardzo go lubie do takiego glebokiego oczyszczania.

środa, 2 września 2015

Nails | Bourjois La Laque #10


Kiedy te lakiery pierwszy raz pojawily sie na rynku, kiedy ujarzalam ich cene (£6.49) stwierdzilam, ze jest to troche za duzo aby wydac na lakier do paznokci i ich nie zakupie jezeli nie beda na jakies promocji. Jednak okazalo sie ze w Polsce sa one duzo tansze, bo kosztuja po 18zl, a ja kupilam w promocji po 15zl. Wtedy sie zdecydowalam na 4 kolory, wybor kolorow nie byl tak spory jak w UK, jednak przypadly mi one do gustu. Maja bardzo ladne opakowanie, co zdecydowanie wyroznia je od inncyh lakierow. Nizej na zdjeciach mozecie lepiej zobaczyc, jak one wygladaja, rowniez nizej napisalam nazwy kolorow, ktore ja mam. Jesli chodzi o firme Bourjois. nigdy wczesniej nie uzywalam ich lakierow, wlasnie glownie z powodu ich ceny. Sama formula tych lakierow mnie nie zachwycila. Wydaje mi sie ze wole te z Rimmel Salon Pro, o ktorych rowniez nie dawno pisalam. Trzymaja sie okolo 5 dni i zazwyczaj malowalam dwie warstwy lakieru. Jednak problem glownie polegal na tym ze bardzo duzo lakieru nabiera sie na pedzel i trzeba go "zdejmowac" przed nalozeniem na paznokiec. Ogolnie kolory bardzo mi sie podobaja i jesli chodzi o dwa pierwsze to jeszcze nie mam nic takiego w swojej kolekcji.

1 - 7 Lycheers, 2 - 10 Beach violet, 3 - 11 Only bluuuue, 4 - 4 Flambant rose